Brzezinka - O wstrząsach górniczych w Brzezince

Nie chcemy waszych pieniędzy za darmo! Postarajcie się tylko byśmy mieli za co naprawić to, co zostało przez was uszkodzone – zaapelował do dyrektora kopalni „Piast”, jeden z mieszkańców Brzezinki na spotkaniu w sprawie szkód górniczych, zorganizowanym 9 lutego w remizie miejscowej OSP ...

Opinia prawna dot. drogi prawnej dochodzenia przez mieszkańców odszkodowania wyrządzonego działaniem przedsiębiorstwa górniczego.


 

Nie chcemy waszych pieniędzy za darmo! Postarajcie się tylko byśmy mieli za co naprawić to, co zostało przez was uszkodzone – zaapelował do dyrektora kopalni „Piast” Józef Kozioł, jeden z mieszkańców Brzezinki na spotkaniu w sprawie szkód górniczych, zorganizowanym 9 lutego w remizie miejscowej OSP. – Całkowicie nie da się uniknąć wstrząsów – przyznał bez ogródek przedstawiciel bieruńskiej kopalni.

 

Pomysłodawcą tego od dawna oczekiwanego spotkania była Wójt Gminy Oświęcim Małgorzata Grzywa. Zaprosiła na nie mieszkańców, których domostwa ucierpiały wskutek eksploatacji górniczej, jak również kadrę zarządzającą kopalń w Bieruniu i Brzeszczach oraz reprezentantów Okręgowego Urzędu Górniczego i Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach. W Brzezince pojawili się także politycy, w tym m.in. poseł Tadeusz Arkit z Libiąża i starosta oświęcimski Józef Krawczyk.

 

Pani wójt wyraziła na wstępie nadzieję, że wspólnymi siłami uda się rozwiązać problem szkód górniczych na terenie gminy Oświęcim i pomóc mieszkańcom w wyegzekwowaniu stosownych odszkodowań od kopalń.

 

Sołtys Brzezinki Andrzej Ryszka wyliczył, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy miało miejsce aż pięć wstrząsów, które zostały zarejestrowane i były odczuwalne na terenie miasta i gminy Oświęcim. Podczas spotkania pokazano zdjęcia uszkodzonych, spękanych budynków, zarówno prywatnych jak i użyteczności publicznej na terenie m.in. Brzezinki, Babic i Broszkowic. Jak dowodzili poszkodowani, zniszczenia powstały w wyniku wstrząsów górniczych.

 

– Jeśli się domy budowane niedawno kołyszą, chyboczą, pękają, to proszę sobie wyobrazić co się dzieje z tymi bardzo słabymi pozostałościami obozowymi – wyznał dr Piotr Cywiński, dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.

 

Dyrektor KWK „Piast” Jacek Kudela stwierdził, że miejscowości wchodzące w skład gminy Oświęcim leżą poza obszarem działalności górniczej tej kopalni. – Tu, gdzie idzie Wisła nie eksploatowaliśmy, nie eksploatujemy i  nie będziemy tego robić w przyszłości – powiedział.

 

Mieszkańcom te wyjaśnienia na niewiele się zdają, bo choć górnicy nie fedrują bezpośrednio pod Brzezinką czy Babicami, wstrząsy w wyniku eksploatacji podziemnych złóż po drugiej stronie Wisły są coraz bardziej odczuwalne także na terenie gminy Oświęcim. Po najsilniejszym w ostatnich latach, w lutym 2010 r., z blisko 300 wniosków o odszkodowanie z miasta i gminy Oświęcim kopalnia uznała zaledwie 13. Tym, którzy nie zgadzają się z odmowną decyzją kopalni, pozostaje długotrwała ścieżka sądowa.

 

Z kolei dyrektor KWK „Brzeszcze” Kazimierz Grzechnik powiedział, że obszar górniczy tej kopalni wynosi 27 km kwadratowych, z tego niespełna 2 km kw. przypada na teren gminy Oświęcim. – Nasza kopalnia eksploatuje obecnie 5 pokładów, z czego tylko jeden, pokład 510, jest zaliczony do pierwszego stopnia zagrożenia tąpaniami. Eksploatujemy go jedną ścianą w rejonie zachodnim naszego obszaru górniczego, czyli całkowicie poza terenem Oświęcimia – podkreślił.

 

– Nie chcemy waszych pieniędzy za darmo! Postarajcie się tylko byśmy mieli za co naprawić to, co zostało przez was uszkodzone. (…) Nie będziemy drugi raz pisać wniosków, chodzić z wami po sądach – powiedział Józef Kozioł. – (…) Czy chcecie być następnymi, którzy zniszczą Brzezinkę?! Zniszczyli Niemcy, zrównali z ziemią. Każdy z mieszkańców buduje tu po raz drugi, trzeci swój dom. I co? Gdy wybudował, kopalni mu go uszkadza!

 

– Nie da się uniknąć wstrząsów całkowicie, jeśli prowadzi się wydobycie w otoczeniu górotworu, który może kumulować energię sprężystą. A w takim otoczeniu kopalnia „Piast” prowadzi wydobycie – odpowiedział mieszkańcowi Brzezinki przedstawiciel bieruńskiego zakładu.

 

– Nie negujemy, że uszkodzenia występują w Państwa domach – dodał inny reprezentant „Piasta”, zastrzegając zarazem, że nie wie, kiedy tak naprawdę się one pojawiły.

 

Te słowa tylko dolały oliwy do ognia. Wzburzeni mieszkańcy na własnych przykładach dowodzili braku dobrej woli kopalni do zawarcia porozumienia i wypłaty odszkodowania.

– Dostałem pismo, że kopalnia nie oddziaływuje negatywnie na mój dom .To dlaczego, skoro był wstrząs regionalny, na moim domu pojawiła się rysa, a ściana rozeszła się na pięć centymetrów – pytał retorycznie dyrektora „Piasta” jeden z mieszkańców, który sam przepracował w górnictwie 40 lat. – Musiałem wyburzyć dwie ściany i postawić nowe, w łazience. Przez cały miesiąc miałem odcięte media. I wy mi mówicie, że to nie wina kopalni?! W to nie uwierzę – dodał z przekąsem.

 

Takich przykładów podczas burzliwego, kilkugodzinnego spotkania w Brzezince padło znacznie więcej. Władze kopalni broniły się przed zarzutami zebranych, tłumacząc, że aby można było usunąć szkodę górniczą na koszt kopalni, musi nastąpić „uszkodzenie i związek przyczynowy”.

– Ten związek przyczynowy, w wypadku wstrząsów jest określany na podstawie przyspieszeń rejestrowanych przez rejestratory zamontowane na powierzchni. Jeżeli rejestrator na powierzchni rejestruje mniejsze przyspieszenie na powierzchni niż takie, które mogą spowodować uszkodzenie w tym obiekcie, wówczas nie mamy związku przyczynowego” – próbować tłumaczyć przedstawiciel KWK „Piast”.

 

Po tych słowach mieszkaniec Brzezinki mający dom w pobliżu kościoła stwierdził, że swego czasu informował dyrekcję „Piasta” o wstrząsie, którego siła przekroczyła ponaddwukrotnie bezpieczne wartości. Mimo to nikt z kopalni nie pofatygował się do niego, by ocenić stan uszkodzonego budynku. Przywołany do tablicy dyrektor kopalni odparł, że wprowadzona kilka lat temu nowa skala uznaje wspomnianą przez mieszkańca wartość za… bezpieczną.

 

Na liście osób, które są przekonane, że rysy i pęknięcia na ich domostwach to efekt tąpnięć związanych z działalnością górniczą, jest już blisko 140 nazwisk. W samej tylko Brzezince prawie 50, a w sąsiednich Babicach 90. Mieszkańcy tych sołectw nie wykluczają złożenia pozwu zbiorowego przeciwko kopalni.

Na przeszło 6 tysięcy zatrudnionych na „Piaście”, około 800 mieszka na terenie gminy Oświęcim. Wśród nich są prawdopodobnie także poszkodowani przez eksploatację bieruńskiej kopalni.

Autor: Rafał Lorek


                      Opinia prawna dot. drogi prawnej dochodzenia przez mieszkańców odszkodowania wyrządzonego działaniem przedsiębiorstwa górniczego

 

Tagi

GALERIA